W ciągu ostatnich dwóch lat wysyp młodych firm był szczególnie imponujący. I trudno się dziwić. Polska branża przeżywa boom. Rynek wart 16 mld zł w 2016 r. ma w ciągu pięciu lat urosnąć do 20 mld zł, eksport rośnie szybciej niż kiedykolwiek. Polska jest już szóstym rynkiem kosmetycznym w Europie i lokalną branżą fenomenem.Według danych GUS z 2016 r., kosmetyki
z Polski są eksportowane do ponad 160 krajów, w tym do tak odległych jak Meksyk,
Indonezja czy Australia. Zdecydowanie najważniejszy dla krajowych firm jest jednak rynek wewnętrzny Unii Europejskiej. W latach 2004-2016 dodatni bilans Polski w handlu kosmetykami w Unii wzrósł prawie dziewięciokrotnie – z 231 mln do 2,04 mld zł – co wzmocniło sektor i miało korzystny wpływ na całą polską gospodarkę Głównymi kierunkami eksportowymi kosmetyków z Polski są dzisiaj Niemcy, Wielka Brytania i Rosja. W 2016 r. eksport do tych krajów wyniósł odpowiednio 1,77 mld, 1,59 mld i 1,38 mld zł.
Czytaj dalej
Polski sektor ubezpieczeniowy jest stabilny. Jednak w tym roku szykuje się na nim sporo niespodzianek, wynikających głównie ze zmiany prawa i planów rządowych Na koniec 2017 roku zezwolenie na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej w Polsce posiadało 61 krajowych zakładów ubezpieczeń – 27 zakładów ubezpieczeń (ubezpieczenia na życie) i 33 zakłady ubezpieczeń działu (pozostałe ubezpieczenia osobowe i ubezpieczenia majątkowe) oraz 1 zakład reasekuracji.
Czytaj dalej
Rynek mrożonych produktów rośnie w Polsce jak na drożdżach. Polacy kupują rocznie już 92 mln kg mrożonej żywności, przeznaczając na nią około 770 mln zł. Blisko 70 proc. gospodarstw domowych w naszym kraju używa mrożonych warzyw i owoców do przygotowywania posiłków. Jednocześnie wzrasta zainteresowanie zakupami spożywczymi w sieci – co piąty konsument kupuje żywność online. Trend sprzedaży produktów spożywczych przez internet oraz rosnąca popularność mrożonek przyczynia się także do powstawania coraz większej ilości e-sklepów oferujących tego typu produkty.Na zakupy spożywcze w sieci decyduje się coraz więcej konsumentów. Z raportu Gemius wynika, że co piąty polski e-konsument kupił przez Internet produkty spożywcze, a 27 proc. planuje taki zakup w przyszłości.
Czytaj dalej
Ostatnie lata to intensywny czas rozwoju branży kosmetycznej w Polsce. Wielkie koncerny międzynarodowe konkurują z licznymi małymi polskimi manufakturami. Wartość polskiego rynku kosmetycznego w 2016 roku wyniosła 16 mld zł, podczas gdy w 2002 roku było to 9 mld zł. Polski rynek osiągnął taki poziom dzięki stałemu rozwojowi w ciągu ostatnich piętnastu lat. Realny skumulowany wzrost rynku w tym okresie to 32 proc., czyli średnio 2 proc. rocznie. Natomiast nominalny skumulowany wzrost rynku wyniósł aż 78 proc.
Czytaj dalej
Napoje alkoholowe odpowiadają za 1/5 rynku FMCG w Polsce, i podobnie jak rynek papierosów, w 2017 odnotowały niższy poziom wzrostu niż pozostałe branże. W przeciwieństwie do większości branż, sprzedaż napojów alkoholowych jest zlokalizowana głównie w małym formacie. Równolegle alkohole generują większość obrotów w handlu małoformatowym, szczególnie w najmniejszych placówkach. Sprzedaż napojów alkoholowych jest sezonowa.
Czytaj dalej
Chipsy, paluszki, prażynki, krakersy i orzeszki to produkty, których w karnawale nie może zabraknąć na sklepowej półce. Na szczęście producenci starają się zaskoczyć konsumentów nowatorskimi konceptami i ciekawymi smakami o dużym potencjale sprzedażowym.Polacy uwielbiają słone przekąski. Aż dwie trzecie sięga po chipsy, chrupki i podobne im produkty przynajmniej raz w tygodniu, a 18 proc. nawet raz dziennie – wynika z badania przeprowadzonego przez agencję Innofact AG na zlecenie GNT Group. Efekt? Wartość samego rynku chipsów ziemniaczanych w naszym kraju w 2016 roku wyniosła ponad 657 mln zł. Szacuje się, że rynek przekąsek w całej Europie jest dzisiaj wart 14 mld euro i ciągle rośnie.
Czytaj dalej
Od stycznia do maja br. wartość polskiego eksportu wieprzowiny (żywca, mięsa oraz przetworów) zwiększyła się o 24,6% r/r wobec wzrostu o 4,9% w analogicznym okresie 2016 r., co było efektem przede wszystkim wyższych cen uzyskiwanych przez eksporterów. Cena skupu żywca wieprzowego wyniosła w lipcu 5,28 zł/kg (-0,4% r/r). Cena pasz dla świń wyniosła 1,43 zł/kg (-6,6% r/r). W rezultacie w lipcu relacja cen żywiec/pasza ukształtowała się na poziomie 3,69 wobec 3,46 przed rokiem, wskazując na wyraźną poprawę opłacalności produkcji. Po uwzględnieniu czynników globalnych oraz krajowych prognozujemy, że cena skupu żywca wieprzowego w Polsce wyniesie ok. 4,50 zł/kg na koniec br. oraz ok. 4,30 zł/kg na koniec 2018 r.
Od stycznia do maja wartość polskiego eksportu wołowiny (żywca, mięsa oraz przetworów) zwiększyła się o 8,2% r/r wobec wzrostu o 1,1% w analogicznym okresie 2016 r. Polski eksport wołowiny odnotował wzrost zarówno na rynki unijne jak i pozaunijne. Coraz ważniejszą rolę w eksporcie odgrywa mięso z uboju rytualnego, na co wskazują silne przyrosty sprzedaży na takie rynki jak Arabia Saudyjska oraz Izrael.
Cena skupu żywca wołowego wyniosła w lipcu 6,19 zł/kg (wzrost o 3,9% r/r). W tym samym czasie cena pasz dla bydła wyniosła 1,43 zł/kg (wzrost o 4,1% r/r). W rezultacie relacja cen żywiec/pasza ukształtowała się w lipcu na poziomie 4,30 wobec 4,32 przed rokiem, sygnalizując nieznaczny spadek opłacalności produkcji wołowiny w ujęciu rocznym. Po uwzględnieniu czynników globalnych oraz krajowych prognozujemy, że cena skupu żywca wołowego w Polsce wyniesie ok. 6,30 zł/kg na koniec br. oraz ok. 6,15 zł/kg na koniec 2018 r.
Średnia roczna konsumpcja mięsa per capita w latach 2014–2016 na świecie wyniosła 34,13 kg. Prognozowana konsumpcja w 2026 r. – 34,58 kg. Największym na świecie producentem wołowiny i drobiu są Stany Zjednoczone, które w 2016 r. wyprodukowały odpowiednio 11 453 kg oraz 21 316 kg tego mięsa. Chiny są największym producentem wieprzowiny. W 2016 r. wyprodukowały ją w ilości 53 650 kg.Wartość eksportu mięsa i produktów mięsnych na świecie w 2016 r. wyniosła 101,94 mld EUR. Stany Zjednoczone są światowym liderem w eksporcie mięsa i wyrobów z mięsa. W 2016 r. wyeksportowały mięso i wyroby z mięsa o wartości ponad 13,2 mld EUR osiągając udział w rynku na poziomie 13%. Drugie miejsce zajęła Brazylia – 11,2% udziału w eksporcie globalnym, a trzecie Holandia, której udział w eksporcie wyniósł 7,7%. Import Wartość importu mięsa i produktów mięsnych na świecie w 2016 r. wyniosła 101,28 mld EUR. Chiny są światowym liderem w imporcie mięsa i wyrobów z mięsa. W 2016 r. Chiny nabyły mięso i wyroby z mięsa o wartości blisko 9,3 mld EUR osiągając udział w rynku na poziomie 9,2%. Drugie miejsce zajęła Japonia – blisko 8,1% udział w imporcie globalnym, a trzecie Stany Zjednoczone, których udział w imporcie wyniósł blisko 7,1%.
Opracowano na podstawie doświadczenia i wiedzy ekspertów DCF oraz:
- http://www.portalspozywczy.pl/mieso/wiadomosci/gorsza-koniunktura-na-rynku-wieprzowiny,149007.html
- https://wspieramyeksport.pl/api/public/files/1124/PKO_Bank_Polski_branza_miesna.pdf
Według danych pochodzących z Panelu Handlu Detalicznego Nielsena rynek czekolady w tabliczkach w okresie sierpień 2011 – lipiec 2012 wzrósł wartościowo o 7,6% w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku. Czekolady w tabliczkach sprzedano za kwotę 1,65 mld zł co stanowi 27,1% rynku słodyczy1 a wielkość rynku wynosi 47700 ton, co stanowi 29,6%. Polacy w okresie sierpień 2009 – lipiec 2010 spożyli czekoladę za 1,2 mld zł.Największe firmy kontrolują trzy czwarte sprzedaży w ujęciu ilościowym – łączny udział Cadbury Wedel, Stollwercka, Kraft Foods i Nestle/Goplana na przełomie kwietnia i maja br. kształtował się na poziomie 77,1% (dane za AC Nielsen). W czołówce na czekoladowym rynku znajduje się firma Cadbury Wedel z 28,5% udziałem, za nią Stollwerck, który kontroluje 21,9% rynku czekolad, dalej firma Kraft Foods – 17,6% udziału oraz Nestle (marki Goplana i Nestle), która uzyskała 12,2%. Pozostała piąta część należy m. in. do takich firm jak: Terravita, Wawel, Fazer, Millano (Baron) czy Ferrero.Eksport czekolady i innych przetworów spożywczych zawierających kakao w roku 2011 wyniósł 194614,0 ton, natomiast wartościowo 3221166,1 tys. zł. Z kolei eksportwyrobów cukierniczych (także biała czekolada) niezawierających kakao ilościowo wyniósł 50001,0 ton, wartościowo zaś 637850,2 tys. zł.4 Najwięcej dochodu przyniósł eksport czekolady i pozostałych wyrobów zawierających kakao – razem 562 mln zł, do Unii trafiły produkty za 407,7mln zł, w większości do Wielkiej Brytanii i Czech.
Badania prowadzone wśród producentów wyrobów czekoladowych dowodzą, że kluczowe trendy rozwoju oferty na rynku czekolady i wyrobów czekoladowych to: zdrowie, wygoda i przyjemność. Zdaniem ekspertów szanse na sukces rynkowy mają wyroby czekoladowe łączące termoodporność z pożądanymi właściwościami teksturalnymi, produkty integrujące korzystny wpływ na zdrowie z atrakcyjnością sensoryczną, a także artykuły o dużym stopniu personalizacji
Granic eksperymentów marek nie ma, czego przykładem jest brytyjska czekolada o smaku zakwasu z solą morską. Polscy konsumenci wybierając czekoladę najchętniej sięgają po wariant mleczny. Ale już co trzeci z nich zwraca uwagę na zawartość kakao, co oznacza, że segment czekolad ciemnych będzie się rozwijał. Nowym pomysłem mogą być także produkty skierowane do określonej grupy odbiorców, tak jak pomysł francuskiej firmy produkującej czekoladę dedykowaną dla kobiet.
Opracowano na podstawie doświadczenia i wiedzy ekspertów DCF oraz:
- http://www.studium.agrobiznesu.up.lublin.pl/images/ar5.pdf
- https://www.infobrokerska.pl/rynek-czekolady/
- https://docplayer.pl/18289787-Rynek-czekolady-w-polsce.html
Konsumpcja paliw ciekłych w Polsce wzrosła o 11% r/r do 32,5 mln m3 w 2017 r. podała Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN). W tym z zagranicy sprowadzono 11,4 mln m3, co stanowiło 35% wielkości oficjalnego rynku polskiego.
Rynek paliw silnikowych (benzyny silnikowe, olej napędowy i autogaz) zwiększył się w stosunku do roku 2016 o 11%. Taki sam wzrost zanotowano dla wszystkich 6 grup paliw płynnych – łącznie z paliwem JET i olejami opałowymi. Największy wzrost odnotowano w oficjalnej sprzedaży oleju napędowego, który wyniósł 15%. Łączna oficjalna krajowa konsumpcja 6 gatunków paliw płynnych wyniosła prawie 32,5 mln m3 i była wyższa o 3,2 mln m3 od konsumpcji z roku 2016″ – czytamy w komunikacie.
Oficjalny wzrost rynku wyniósł 11%, przy czym z importu dostarczono o 24% produktów, a jego udział w całości rynku został oszacowany na 35%, dodano.
Oznacza to, że oficjalnie do Polski sprowadzono 2,2 mln m3 paliw więcej, niż w roku poprzednim. Udział paliwa zagranicznego w zaopatrzeniu rynku był o 4 punkty procentowe większy, niż w roku 2016, a wolumenowo wyniósł 11,4 mln m3 .Zgodnie z oczekiwaniami, ceny te były nieco wyższe, niż w roku 2016. Litr benzyny 95 był średnio w roku droższy o 25 gr, a oleju napędowego o 31 gr. Podrożał też autogaz o 28 gr za litr, podano w komunikacie.Kierowcy wybierają coraz częściej auta benzynowe i hybrydy, a nie jak dotychczas te zasilane olejem napędowym. Wprowadzenie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych zapewne też za kilka lat odciśnie swoje piętno na kształcie rynku paliwowego. Na razie sektorpaliwowy nie ma się czego obawiać, choć trwają już intensywne prace nad opracowaniem strategii wyprzedzających nadejście nowych wyzwań. Wykorzystywanie energii elektrycznej w transporcie, czy zastosowanie innych paliw alternatywnych, ograniczania ruchu samochodowego w dużych aglomeracjach czy coraz szersze stosowanie car sharing-u to tylko niektóre z nich. Jak widać już dziś przyszłość wymusza na firmach naftowych szukanie nowych obszarów zapewniających im możliwość działania także w trochę bardziej odległej przyszłości.
W 2017 roku liczba obiektów stacyjnych w kraju zmniejszyła się o ok. 160 obiektów, głównie w wyniku znacznego (-200) zmniejszenia liczby obiektów należących do niezależnych operatorów. Zmniejszeniu uległa również liczba stacji Orlen pod logo Bliska. Sieć skurczyła się o 32 obiekty, z czego pewna część została przebrandowiona i opatrzona logo Orlen. Łącznie liczba obiektów pod marką ORLEN zwiększyła się o 10 obiektów. Spośród koncernów zagranicznych największy wzrost odnotowały stacje BP, których liczba wzrosła o 14 oraz TOTAL wzrost o 7 obiektów.
Wśród sieci stacji niezależnych największy wzrost odnotowały stacje Anwim pod marką Moya, firma uruchomiła 33 obiekty. W 2017 roku działalność rozpoczęły również stacje pod marką AVIA firmy UNIMOT. Pojawiło się 15 obiektów pod tym brandem.
Opracowano na podstawie doświadczenia i wiedzy ekspertów DCF oraz:
- https://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/popihn-konsumpcja-paliw-w-polsce-wzrosla-o,10,0,2402570.html
- https://www.wiadomoscihandlowe.pl/artykuly/rynek-stacji-paliw-w-polsce-skurczyl-sie-o-ok-160-,45701
- https://polskiprzemysl.com.pl/przemysl-energetyczny/branza-paliwowa-raport/
Branża papierosów to odwieczny dylemat dla gospodarki. Z jednej strony, to wielka gałąź przemysłu, w której pracują setki tysięcy osób. Z drugiej strony, palenie powoduje, że państwa wydają miliardy dolarów na profilaktykę i leczenie osób palących. Producenci papierosów wiedzą zaś, że jeśli oni nie zaproponują zdrowszych alternatyw, to palacze po prostu przejdą na nielegalne produkty, pochodzące z szarej strefy. To wszystko sprawia, że rynek tytoniowy w ostatnich latach znacznie się zmienia, a za kilkanaście lat prawdopodobnie znikną papierosy w tej formie, w której znamy je dzisiaj.Branża tytoniowa ma kluczowe znaczenie dla budżetu państwa, z uwagi na duży udział podatków pośrednich od wyrobów tytoniowych w ogólnych wpływach budżetowych. W 2017 r. budżet państwa z tytułu akcyzy uzyskał dochody w wysokości 68,8 mld zł, w tym z akcyzy na wyroby tytoniowe i tytoń 18,8 mld zł” – czytamy w przygotowanym przez Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej raporcie dotyczącym rynku tytoniu w Polsce.
W strukturze dochodów z akcyzy w 2017 r. dochody z wyrobów tytoniowych wyniosły 27,5 proc. (wobec 28,1 proc. rok wcześniej). Większy udział w dochodach z podatku akcyzowego (46 proc.) miały tylko paliwa silnikowe. Dochody z akcyzy ogółem w 2017 r. były o 4,5 proc. większe niż rok wcześniej, a dochody z akcyzy na wyroby tytoniowe o 1,6 proc. wyższe.
W USA z kolei sprzedaż papierosów spadła o 37 proc. w latach 2001-2016, ale koncerny tytoniowe w tym czasie… zwiększyły przychody o 32 proc., do 93,4 miliardów dolarów. Paradoksalne, ale polityka producentów papierosów była prosta: powolne podnoszenie cen w czasie. Dzięki temu indeks spółek tytoniowych Bloomberga urósł o 351 proc. od 2009 roku. Największe rynki papierosowe na świecie to:
- Chiny
- Rosja
- USA
- Indonezja
- Japonia
- Indie
- Turcja
- Korea Południowa
- Filipiny
- Niemcy
Na całym świecie nadal jest ponad miliard palaczy, których liczba do 2025 ma wzrosnąć – do 1,6 miliarda. Konsumują oni ponad 5 miliardów papierosów dziennie, dzięki czemu branża ta warta jest 770 mld dolarów. Koncerny wiedzą więc, że mają i będą miały nawet więcej potencjalnych odbiorców, ale trudno, by przy takiej szkodliwości produktów dalej sprzedawały papierosy. To właśnie dlatego giganci zapowiadają odejście od produkcji bibułek wypchanych tytoniem.
Polska jest największym producentem wyrobów tytoniowych w Europie. Większość z wyprodukowanych nad Wisłą papierosów trafia za granicę. Polacy jednak nie porzucają nałogu, po raz pierwszy od kilku lat rynek urósł. Wkrótce może się to jednak skończyć, bo władze planują wprowadzić nowy podatek.
Jak wynika z raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w latach 90. Poprzedniego wieku w Polsce spalano rocznie około 100 mld sztuk papierosów. Dzisiaj jest to około 40 mld. Przeciętny Polak wypalił w ciągu 2016 r. 94 paczki papierosów, rok wcześniej było ich tylko 73.
W 2016 r. rynek tytoniowy urósł o 1,1 proc. Państwo zarobiło na wpływach z akcyzy 18,5 mld zł. Wpływy mogłyby być o niemal 3 mld zł wyższe, gdyby szara strefa została wyeliminowana. W poprzednim roku zasiliła ona rynek o 6,1 mld sztuk papierosów. Najwięcej z nich znajduje swoich kupców na Lubelszczyźnie, Podlasiu i Warmii.
W Polsce działa 6 fabryk tytoniowych, największych światowych koncernów, jak: Philip Morris Polska, British American Tobacco Polska, Japan Tobacco International Polska oraz Imperial Tobacco Polska.
Produkują one rocznie 150 mld sztuk papierosów i 35 ton wyrobów tytoniowych. Aż 2/3 z nich trafia na eksport do tak egzotycznych krajów jak Australia, Gwinea, Kirgistan, czy Sierra Leone. Największymi rynkami zbytu są natomiast Francja, Holandia i Niemcy.
Państwo od lat walczy o jak największy spadek palaczy w kraju. Już w 1997 r. wprowadzono zakaz reklamy wyrobów tytoniowych. Od 2010 r. zakazano palenia w miejscach publicznych, w tym na terenie szpitali, zakładów pracy i przystankach. Od nowego roku ma zacząć funkcjonować podatek na płyny do e-papierosów i tzw. wyroby nowatorskie.
Opracowano na podstawie doświadczenia i wiedzy ekspertów DCF oraz:
- http://www.poradnikhandlowca.com.pl/aktualnosci-gospodarka/polski-rynek-tytoniowy
- https://businessinsider.com.pl/finanse/handel/kondycja-branzy-tytoniowej-i-sprzedaz-papierosow-na-swiecie/nsmm2xz
- https://www.forbes.pl/gospodarka/branza-tytoniowa-przyniosla-budzetowi-188-mld-zl-w-2017-r/v1yds88
Zakupy odzieżowe realizowane są najczęściej kilka razy w roku (41%) lub raz na miesiąc (30%). Respondenci do 24. roku życia zdecydowanie częściej od którejkolwiek innej wyodrębnionej kategorii nabywają odzież. Jedna trzecia z nich robi to co najmniej dwa razy w miesiącu. Ze względu jednak na stosunkowo mniejszą wielkość tej grupy, wniosek ten należy traktować ostrożnie. Grupa osób od 25. do 44. roku życia jest mniej więcej jednolita, dopiero po przekroczeniu przez respondentów 45 lat zauważalny jest spadek w konsumpcji odzieży. Wieś i ośrodki miejskie do 200 tys. mieszkańców nie różnią się znacznie w kwestii częstotliwości kupowania odzieży. Dopiero w największych miastach respondenci nabywają odzież częściej. Konsumpcja odzieży rośnie także wraz ze wzrostem dochodu miesięcznego gospodarstwa domowego.
Obuwie nabywane jest najczęściej raz na kwartał (47%) lub raz na pół roku (31%). Z większą częstotliwością robią to kobiety niż mężczyźni. Liczba zakupów obuwia w ciągu roku rośnie wraz ze wzrostem wykształcenia oraz dochodu, spada natomiast wraz z wiekiem, przy czym grupa mająca 25-54 lata jest mniej więcej jednolita. Buty kupuje się rzadziej niż odzież w dyskontach oraz w centrach outletowych.
Rynek obuwniczy w Polsce jest na prawdę potężny. Niejeden polski producent obuwia zarabia na swoim biznesie niewiarygodne sumy. Skąd się to bierze? Przede wszystkim stąd, że na prawdę cenimy buty i doskonale zdajemy sobie sprawę z tego jak istotną rolę odgrywają one w całej stylizacji. To właśnie dzięki nim często czujemy się atrakcyjniej i pewniej. Okazuje się bowiem, że często to właśnie odpowiedni dobór butów do stylizacji ma największy wpływ na to jakie będzie o nas pierwsze wrażenie rozmówcy.
W naszym kraju z powodzeniem i wieloletnią tradycją działa prawie każdy polski producent obuwia. O ich sukcesie decyduje przede wszystkim jakość i ciągłe dostosowywanie się do potrzeb klientów. Nie bez znaczenia jest również fakt, że to ludzie napędzają ten rynek. Sklepy każdego dnia sprzedają tysiące par butów, pojawiają się nowi sprzedawcy i nowe modele, które zyskują niesamowitą popularność. Wbrew pozorom więc buty są dużo pewniejszym biznesem niż odzież, która przecież również jest dla nas tak ważna.
Rynek obuwia w Europie wygenerował w 2017 r. przychody w wysokości ponad 95,0 mld EUR, co sprawia, iż obuwie jest drugim tuż za odzieżą najważniejszym segmentem mody w europejskiej branży detalicznej. Rosja jest największym rynkiem obuwia w Europie.Według prognoz w 2018 r. przychody ze sprzedaży obuwia na tym rynku osiągną poziom 14,5 mld EUR.
Wartość wytworzonego obuwia w UE wyniosła w 2016 r. 26,3 mld EUR wg cen producenckich. Największym producentem są Włochy, które w 2016 r. wyprodukowały obuwie o wartości 14,2 mld EUR.Wartość polskiego rynku obuwia w 2017 r. wyniosła blisko 3,3 mld EUR. Zgodnie z prognozami przychody ze sprzedaży obuwia w Polsce powinny wynieść 3,4 mld EUR w 2018 r. Prognozowany jest dalszy wzrost rynku w tempie 4,6% rocznie (CAGR 2018–2021). Wartość wyprodukowanego przez Polskę obuwia wyniosła 657,0 mln EUR, wg cen producenckich w 2016 r., co pozwoliło jej osiągnąć 7. pozycję pod względem wielkości produkcji w UE i udział w rynku na poziomie 2,5%. Wartość eksportu obuwia w 2017 r. z UE wyniosła
43,8 mld EUR. Udział wszystkich krajów UE w eksporcie globalnym wyniósł ponad 34,7%. Największymi eksporterami obuwia w UE w 2017 r. były Włochy, Niemcy i Belgia, które
wyeksportowały obuwie o wartości odpowiednio ,0 mld EUR, 6,7 mld EUR oraz 5,8 mld.W latach 2013–2017 eksport polskiego obuwiawzrósł o 86% z poziomu 0,7 mld EUR do1,3 mld EUR wg danych International Trade Center.Polska jest 16. największym eksporterem obuwia na świecie z udziałem na poziomie 1,0%.Wartość obuwia importowanego przez kraje UE
w 2017 r. wyniosła 52,9 mld EUR. Udział wszystkich krajów UE w imporcie globalnym wyniósłponad 44,2%.Największymi importerami w UE w 2017 r. byłyNiemcy, Francja i Wlk. Brytania, które nabyłyobuwie o wartości odpowiednio 11,0 mld EUR,7,0 mld EUR oraz 6,0 mld EUR.W latach 2013–2017 import obuwia wzrósł o 75,8%z poziomu 1,0 mld EUR do 1,7 mld EUR wg danychInternational Trade Center.Polska jest 16. największym importerem obuwiana świecie, z udziałem na poziomie 1,4%.Conhpol -założyciel Henryka Konopki. Firma produkuje aż 70% obuwia na eksport, zagranicą jest szanowaną i znaną marką, za którą stoi jakość, piękna tradycja i historia.
Opracowano na podstawie doświadczenia i wiedzy ekspertów DCF oraz:
- https://wspieramyeksport.pl/api/public/files/1368/PKO_OBUWNICZA_FINAL.pdf
- https://www.ceeretail.com/analysis/1545/infografika-handel-detaliczny-odzieza-i-obuwiem-w-polsce-2018
- https://conhpol.pl/od-szewca-do-obuwniczego-potentata-czyli-polak-potrafi/
- http://pomyslnamilion.pl/rynek-obuwniczy-w-polsce/
Zdecydowaną większość smartfonów sprzedanych w ub.r. w Polsce stanowiły urządzenia z systemem Android (91,5%). W porównaniu do roku poprzedniego udział platformy Google wzrósł o 4 pkt. proc. Drugie miejsce zajął iOS firmy Apple z udziałem 8,5%. – Wzrósł udział smartfonów z przedziału cenowego 500–1100 zł. W 2017 roku stanowiły one ponad połowę wszystkich sprzedanych urządzeń – powiedział Marek Kujda z IDC. 96% smartfonów sprzedanych w 2017 r. w naszym kraju stanowiły urządzenia obsługujące standard LTE, co oznacza wzrost o 7 pkt. proc. rok do roku. – Sześciu producentów dostarczyło 86% wszystkich smartfonów sprzedanych w 2017 roku – dodał Kujda. IDC nie opublikowało danych o udziale poszczególnych dostawców w tym segmencie rynku za cały 2017 r. W samym IV kwartale 2017 roku liderem polskiego rynku sprzedaży smartfonów był Samsung z 39,1% udziału. Kolejne miejsca zajęły firmy Huawei (24,9%), Apple (8,7%), LG (6,7%) i Xiaomi (6,2%).
Nie jest jednak wcale pewne, że taki scenariusz się ziści. Apple ma asa w rękawie w postaci zupełnie nowego iPhone’a, a Huawei przebąkuje o wycofaniu się z produkcji tanich telefonów. Skupienie się na sztandarowych modelach może przyczynić się do tego, że Huaweiowi nie uda się wskoczyć na drugą lokatę.
Apple mimo wszystko powinien uważać na ruchy Huaweia, podobnie jak chińska korporacja powinna przyglądać się bacznie poczynaniom konkurentów. OPPO i Xiaomi zmniejszają przewagę, jaka ich dzieli od rywala z rodzimego rynku, chociaż OPPO skupia się tylko na Chinach, a Xiaomi dopiero nieśmiało wchodzi do takich krajów jak Polska.
Za jednym tchem jestem w stanie wymienić kilkanaście marek smartfonów, których produkty widzę w sklepach i na reklamach. Jeśli bym się chwilę pogłowił, to z pamięci podałbym nazwy kilkudziesięciu kolejnych producentów. Firm produkujących telefony jest zatrzęsienie, ale większość z nich zbiera z rynku ochłapy.
Żaden z producentów – do których można zaliczyć nie tylko mniejszych lokalnych graczy pokroju MyPhone’a i Kruger&Matz, ale też marki, wydawałoby się silnie, takie jak Sony, Lenovo, HTC i LG – nie jest w stanie konkurować z gigantami. Samsung, Apple i Chińczycy deklasują konkurencję.
Pozostali producenci łącznie dostarczyli 16 proc. mniej urządzeń na rynek, który jako całość zanotował spadek o 1,3 proc. Wszystkie marki poza Samsungiem, Apple, Huawei, OPPO i Xiaomi sprzedały 133,4 mln urządzeń w drugim kwartale 2017 roku, czyli o 25,4 mln mniej sztuk niż rok temu. Pomimo nowych flagowców od takich producentów jak Samsung czy Huawei oraz pierwszym pełnym kwartałem sprzedaży iPhona X, konsumenci nie chcą wydawać dużych pieniędzy na najnowsze urządzenia – komentuje Anthony Scarsella z IDC, który uważa, że telefony w bardziej przystępnych cenach powinny pomóc rynkowi wrócić na poprzednie tory.
Liderem, jeśli chodzi o sprzedaż smartfonów jest Samsung z udziałem w rynku na poziomie 23,4 procent. Firma zawdzięcza to głównie wypuszczeniu dwóch flagowych modeli smartfonów S9 i S9+. Koreański gigant jest liderem choć (rok do roku) odnotował niewielki spadek sprzedaży – o 2,4 procent.
Wzrosła sprzedaż Apple (o 2,8 proc.) rok do roku, który na koniec pierwszego kwartału bieżącego roku ma 15,6 proc. udziału w rynku. Trzeci w zestawieniu jest Huawei, do którego należy 11,8 proc. globalnego rynku smartfonów. W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku sprzedaż firmy wzrosła o 13,8 proc. Poza Chinami, gdzie sprzedają się dobrze jego droższe telefony, Huawei sprzedaje modele w bardziej dostępnych cenach w krajach Europy Wschodniej, oraz m.in. Hiszpanii, Niemczech i we Włoszech. Jak zauważa IDC, na tych rynkach najlepiej sprzedają się modele Lite, P10 i Mate 10.
Oprócz tych trzech liderów, dobrze ma się Xiaomi.Producent odnotował w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku 87,8 proc. wzrost sprzedaży (rok do roku). Ponad połowę sprzedaży pochłonął rodzimy, chiński rynek, to sprzedaż poza granicami też rosła. Głównie w południowej Azji i Indiach, gdzie najchętniej kupowano model Redmi 5A – informuje IDC.
Z kolei OPPO zanotowało spadek na poziomie 7,5 proc. w stosunku do I kwartału 2017 roku, a udział firmy w rynku wynosił 7,1 proc. Udział w rynku innych producentów w I kwartale 2018 roku to 33,7 proc.
Opracowano na podstawie doświadczenia i wiedzy ekspertów DCF oraz:
- https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/sprzedaz-smartfonow-w-polsce-w-2017-roku-dominacja-samsunga-i-androida
- https://www.spidersweb.pl/2017/08/rynek-smartfonow-samsung-apple-huawei-2.html
- https://tvn24bis.pl/tech,80/idc-rynek-smartfonow-skurczyl-sie-w-i-kw-2018-r-o-2-9-proc,834419.html
Samochody są środkiem transportu, który bardzo szybko się rozwija. W całym 2017 roku zarejestrowano 486,4 nowe samochody osobowe, co stanowi wzrost aż o 16,9% w porównaniu do 2016 r. Słabnie popularność aut z silnikami wysokoprężnymi – zarejestrowano ich 135,2 tys. (wzrost o blisko 3% r/r), zaś ich udział w rynku spadł poniżej 30% malejąc do 27,8% z 31,6% w 2016 r. Szybko rośnie za to liczba klientów wybierających modele z napędem hybrydowym, których było w zeszłym roku 16,9 tys., co oznacza wzrost aż o 68% w ujęciu rocznym. Marginesem rynku są na razie pojazdy elektryczne oraz hybrydy typu plug-in (z możliwością doładowania z zewnętrznego źródła), których zarejestrowano jedynie 1068 sztuk (o 88% więcej niż w 2016 r., co jest efektem niskiej bazy).
Największą popularnością na polskim rynku cieszyła się Skoda – sprzedano 61,8 tys. aut. Najpopularniejsze modele to Fabia i Octavia. Na kolejnych miejscach uplasowały się następujące modele: Opel Astra, Volkswagen Golf i Toyota Yaris. Jednak największy wzrost uzyskała Toyota – prawie o jedną czwartą. Również producenci z segmentu premium poprawili swoje wyniki: Mercedes o 32,5 proc., BMW o 25,2 proc., Audi o 20,8 proc. Nadal dominujący udział w całkowitej sprzedaży na polskim rynku mają firmy – w całym roku jest to 69,6 proc. IBRM SAMAR zwraca uwagę na wysoki poziom reeksportu. Tylko w grudniu sięgał 11 proc. aut opuszczających salony.
W styczniu 2018 r.import wyniósł 71,4 tys., co oznacza wzrost o aż o 18,4% w stosunku do stycznia 2017. Mocny początek roku pokazuje, że w 2018 r. możliwe jest przekroczenie poziomu nawet 1 mln używanych aut. Struktura wiekowa powinna być podobna jak w ubiegłym roku z ok. 10% udziałem aut najmłodszych (do 4 lat), ponad 50% importem pojazdów w wieku 10 lat i starszych i pozostałymi 30% samochodów w wieku 5-10 lat.
Od lat nie zmieniają się preferencje, jeśli chodzi o ten segment rynku, co potwierdzają wyniki z początku tego roku. W styczniu br. średni wiek samochodu z importu wyniósł 11 lat i 5 miesięcy. Aż 42% spośród nich stanowiły auta niemieckie, a dopiero później francuskie (17%) i japońskie (14%). Diesle nadal mocno się trzymają – w styczniu stanowiły 42,6% wszystkich sprowadzonych do Polski pojazdów. W najbliższych miesiącach ten odsetek może się zwiększyć. Głównym źródłem samochodów z importu są dla nas Niemcy, gdzie kolejne miasta wprowadzają ograniczenia dla ruchu dla samochodów wyposażonych w silniki Diesla. Niewykluczone, że używane auta z silnikami wysokoprężnymi zarejestrowane w Niemczech będą na tyle nieatrakcyjne dla ich właścicieli, że szybko trafią na nasz rynek. W Polsce nie ma bowiem na razie tego typu ograniczeń, a wprowadzone niedawno w ustawie o elektromobilności strefy czystego transportu nie mają większych szans, aby funkcjonować inaczej niż tylko na papierze.
Ciekawostka:45 proc. badanych przyznaje, że miesięczne wydatki na paliwo nie przekraczają 300 złotych. W przypadku 23 proc. jest to ponad 500 zł. Liderami pokonywanych dystansów i jednocześnie wydatków są mężczyźni – 37 proc. z nich wydaje na benzynę między 400 a 1000 złotych. Drugą grupą, która nie oszczędza na stacjach benzynowych, są Polacy do 34 roku życia.
Zdecydowana większość kierowców przejeżdża rocznie do 20 tys. km, w tym największa grupa, bo prawie 30 proc. między 10 a 20 tys. km. Tylko co dziesiąty kierowca pokonuje więcej, niż 50 tys. km. Kobiety jeżdżą mniej niż mężczyźni. Aż 38 proc. pań deklarowało, że nie pokonuje w ciągu roku więcej, niż 5 tys. km. Pokonywane dystanse maleją wraz z wiekiem. Aż 51 proc. badanych w wieku 25-34 lata pokonuje rocznie między 10 a 20 tys. km., w grupie wiekowej 55-64 lata na taki dystans wskazało już tylko 21 proc. ankietowanych. Najbardziej mobilni są mieszkańcy dużych miast. Natomiast najkrótsze dystanse pokonują mieszkańcy wsi.
Opracowano na podstawie doświadczenia i wiedzy ekspertów DCF oraz:
- http://moto.pl/MotoPL/7,88389,22865622,rekord-na-polskim-rynku-pol-miliona-sprzedanych-aut-w-2017.html
- https://www.autodna.pl/blog/podsumowanie-rynku-aut-2017/
- http://www.moto.egospodarka.pl/136869,Polak-w-drodze-Ile-wydaja-polscy-kierowcy,1,87,1.html
Rynek owoców w Polsce jest bardzo popularny. Polacy kochają świeże owoce prosto z sadu. lecz spożycie ich ciągle spada-Nie napawa to optymizmem. Średnie ceny oferowane za jabłka w grudniu 2017 r., w porównaniu z grudniem 2016 r., na rynkach hurtowych wzrosły o 89%, w spółdzielniach ogrodniczych o 83%, a w firmach eksportujących o 82%. Gruszki na rynkach hurtowych podrożały o 22%, w skupie w spółdzielniach ogrodniczych o 20%, a na eksport o 18%. W hurcie wzrosły ceny winogron i cytryn (po 21%), bananów (o 12%) i mandarynek (o 7%), a obniżyły się jedynie ceny importowanych pomarańcz (o 7%) – informuje Irena Strojewska, ekspertka IERiGŻ.
IERiGŻ w raporcie w średnich i dużych firmach produkcja pitnych soków owocowych i owocowo-warzywnych w październiku 2017 r., w relacji do października 2016 r., była o 17% większa. Zwiększyła się produkcja soków pitnych wytwarzanych z owoców cytrusowych (o 71%), a także produkowanych z jabłek (o 23%). Produkcja pozostałych soków pitnych warzywnych i owocowo warzywnych zmniejszyła się 6%. Większa była produkcja dżemów (o 47%). Produkcja soków zagęszczonych była mniejsza o 32%, mrożonek o 21%, a kompotów i owoców pasteryzowanych o 9%.
– W okresie styczeń-październik 2017 r. produkcja pitnych soków owocowych i owocowo-warzywnych, w wyniku małej podaży surowca, zmniejszyła się w relacji do analogicznego okresu 2016 r. o 17% do 535,5 tys. ton. Produkcja pozostałych soków pitnych warzywnych i owocowo-warzywnych była mniejsza o 28%, a produkowanych z jabłek o 9%. Zwiększyła się produkcja soków pitnych wytwarzanych z owoców cytrusowych (o 10%) oraz produkcja dżemów (o 42%). Produkcja soków zagęszczonych była mniejsza o 44%, kompotów i owoców pasteryzowanych o 22%, a mrożonek o 14%. Średnie ceny zbytu pitnych soków pomarańczowych w listopadzie 2017 r., wobec listopada 2016 r., w wyniku wzrostu cen importowych surowca, zwiększyły się o 11%, a soków jabłkowych o 9%. Ceny dżemów produkowanych z czarnych porzeczek były niższe o 4%, a z truskawek o 16%. Wolumen eksportu owoców świeżych w październiku 2017 r. wobec października 2016 r. był mniejszy o 26%, a przetworów owocowych o 15% – informuje Irena Strojewska, ekspertka IERiGŻ.
Wartość eksportu owoców świeżych zwiększyła się o 1% (do 31,8 mln EUR), natomiast wyższe ceny mrożonek, a także dżemów zahamowały spadek wartości eksportu przetworów owocowych, który obniżył się o 3% do 108,3 mln EUR. Import owoców świeżych zwiększył się o 14% do 135,1 tys. ton, w tym bananów mających największy udział w przywozie o 7%. Przywóz przetworów wzrósł o 30% do 45,7 tys. ton, zwiększył się import soków zagęszczonych (o 38%), mrożonek (o 30%) i przetworów puszkowanych (o 25%). W okresie styczeń- -październik 2017 r. ujemne saldo handlu owocami i ich przetworami wyniosło 238,2 mln EUR, wobec ujemnego 2,7 mln EUR w analogicznym okresie poprzedniego roku. Wartość eksportu zmniejszyła się o 1% do 1 522,1 mln EUR, a importu wzrosła o 14% i wyniosła 1 760,3 mln EUR.
Statystyczny Polak spożył w 2014 roku 104 kg warzyw oraz 47 kg owoców. To niewielki wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem – wynika z danych GUS. Rekord spożycia owoców i warzyw odnotowano w 2005 roku, kiedy statystyczny Polak zjadł 110 kg warzyw oraz 54,1 kg owoców. W zeszłym roku statystyczny Polak zjadł 13,2 kg jabłek, w 2010 roku – 15 kg, a w 2009 roku – 16,2 kg (dane GUS). Na drugim miejscu wśród polskich owoców uplasowały się jagodowe (m.in. truskawki, jagody, maliny, agrest, porzeczki). W 2011 zjadliśmy ich średnio 4,7 kg na osobę, ale ich też jemy coraz mniej.Wśród warzyw pierwsze miejsce zajmują pomidory, a ich spożycie rośnie. W 2011 roku wyniosło 10,6 kg na osobę i było wyższe o niemal 1,5 kg w porównaniu z 2010 rokiem. Na stołach Polaków często widuje się również ogórki (7 kg/os.), kapustę (6,6 kg/os.), marchew (6,2 kg/os.) i cebulę (5,8 kg/os.), ale ich spożycie stopniowo spada.
Opracowano na podstawie doświadczenia i wiedzy ekspertów DCF oraz:
- http://www.portalspozywczy.pl/owoce-warzywa/wiadomosci/raport-ierigz-dot-rynku-owocow-2017,154117_1.html
- http://www.sadyogrody.pl/z_innej_skrzynki/141/statystyczny_polak_zjada_104_kg_warzyw_i_47_kg_owocow,2732.html
- https://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/657206,Statystyczny-Polak-je-jablka-i-pomidory
Produkcja warzyw gruntowych w 2017 r., pomimo problemów związanych z ich zbiorem była zbliżona do poprzedniego roku. Zbiory kapusty oceniane są na 1 mln t, czyli o 3% mniej r/r, a kalafiorów na 238 tys. t (-1%). Większa była natomiast produkcja cebuli, która wyniosła 667 tys. t, czyli o 6% więcej w relacji rocznej, jednak jej jakość przechowalnicza może być słabsza, m.in. ze względu na problemy z dosuszaniem. Zbiory marchwi były o 3% większe i wyniosły 827 tys. t, a buraków ćwikłowych o 4% mniejsze i ukształtowały się na poziomie 336 tys. t. Nieco mniejsza był również produkcja pomidorów i ogórków gruntowych, która wyniosła odpowiednio 249 i 255 tys. t. Analitycy IERiGŻ eksport warzyw świeżych w czerwcu 2017 r. wyniósł 40,1 tys. ton, a jego wartość 23,4 mln EUR. W porównaniu z czerwcem 2016 r. wolumen sprzedanych warzyw świeżych obniżył się o 18%, a jego wartość zmniejszyła się o 23%.W czerwcu 2017 r. zaimportowano 40,4 tys. ton warzyw świeżych o wartości 30,7 mln EUR, tj. odpowiednio o 6 i 20% więcej niż przed rokiem.W czerwcu br. dodatnie saldo w handlu warzywami i ich przetworami wyniosło 9,4 mln EUR, wobec dodatniego (21,4 mln EUR) w czerwcu 2016 r. W I połowie 2017 r. ujemne saldo handlu warzywami i ich przetworami wyniosło 181,2 mln EUR, wobec ujemnego 53,6 mln EUR w analogicznym okresie roku poprzedniego. Wartość eksportu zmniejszyła się o 17 mln EUR do 349,7 mln euro, a wartość importu wzrosła o 110 mln EUR do 530,9 mln EUR.
O Polakach mówi się przede wszystkim, że są mięsożercami. Co niedzielę na obiad: schabowy, ziemniaki i surówka. Od kilku lat trwa trend na zdrową żywność. Doceniamy świeże warzywa i owoce. Potwierdzają to liczby. W latach 2010-2014 średnio Polacy zjadali 9 mln ton warzyw w ciagu roku. Jeśli chodzi o konsumpcję warzyw w Europie, zajmujemy trzecie miejsce na podium. Więcej od nas jedzą tylko Włosi i Hiszpanie. Rekord spożycia owoców i warzyw odnotowano w 2005 roku, kiedy statystyczny Polak zjadł 110 kg warzyw oraz 54,1 kg owoców.